Nagle InuYasha wszedł do środka, próbując mnie
pocieszyć usiadł i przytulił mnie.( powidzmy, ze do czegoś doszło).
Następnego ranka obudziłam się obok niego, następnie poszłam do Kayde, a
tam dowiedziałam się, aby wrócić do domu muszę zabić jeszcze jedną
osobę(InuYasha). Nie mogłam tego zrobić. Gdy InuYasha się o tym
dowiedział sam stawił się na spotkanie ze śmiercią. Wycelowałam
strzałę,ale nie mogłam strzelić. Postanowiłam więc uciec. Biegłam przez
las w kierunku wielkiego urwiska,kiedy już miałam skoczyć usłyszałam głos Inuyashy-jeżeli już musisz skoczyć to ze mną.Chwycił minie za rękę,ostatni raz się uśmiechnęliśmy do siebie lettko i skoczyliśmy z klifu. Gdy nas
znaleziono byliśmy już martwi."Nieszczęście za nieszczęściem, miłość za
miłością, pech za pechem. Ciężkie jest życie CZŁOWIEKA I DEMONA"-Kayde.
Koniec
Wiem smutno się skończyło ;* ale nie przejmujcie się :D zrobię kontynuacje historii ;p jako reinkarnacje ich obu ;) imiona zmienię ale charakter ten sam bendom mieli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz